Zwróciłam się do sanepidu w Bydgoszczy o wszczęcie postępowania mającego na celu wyeliminowanie z rynku produktów kosmetycznych zawierających w składzie niedozwolony składnik kompozycji zapachowej Lilial (INCI: Butylphenyl Methylpropional). W szczególności chodzi o żel pod prysznic o zapachu lawendowym wyprodukowany przez CosmoSPA.

Z dniem 01 marca 2022 roku wszedł całkowity zakaz sprzedaży produktów kosmetycznych zawierających ww. składnik. Tym samym była to ostateczna data wycofania z rynku produktów kosmetycznych zawierających w składzie Lilial.

Tymczasem wspomniany powyżej żel pod prysznic oferowany jest w sklepie producenta i został przeze mnie zakupiony w dniu 03 sierpnia 2023 roku. Dlatego zwróciłam się o przeprowadzenie stosownej kontroli i wycofanie z rynku produktów kosmetycznych zawierających niedozwolone składniki. Przy okazji liczę, że sanepid sprawdzi rownież pozostałe produkty oferowane przez tego samego producenta, czy również tam nie doszło do naruszenia prawa. W końcu kontrola to domena sanepidu, nie moja.

Drodzy konsumenci,

Jeśli liczyliście tu na naturalny zapach lawendy, to muszę Was rozczarować. Fiolecik i rysunek lawendy nie wystarczą. Tam jest sztuczny zapach. Skąd to wiem? Bo tylko sztuczne zapachy rasuje się Lilialem, a w zasadzie rasowało, bo od 1.03.2022 (sic!) ten składnik kompozycji zapachowej nie jest już dozwolony do stosowania w kosmetykach. Dlaczego?

W 2021 roku Lilial został wpisany na listę kandydacką substancji wzbudzających szczególnie duże obawy, mogących mieć negatywny wpływ na zdrowie człowieka lub środowiska. Został sklasyfikowany jako działający szkodliwie na rozrodczość, negatywnie wpływa na płodność, a także na dziecko w łonie matki. Było wystarczająco dużo czasu na zmianę formulacji i wycofanie z rynku szkodliwych produktów.

Ale gdyby nawet nie było tam tego niedozwolonego składnika, to i tak nie byłby to kosmetyk naturalny z tymi wszystkimi alergenami i agresywnymi składnikami, z Methylisothiazolinone na czele. Żadna to „harmonia z naturą”, tylko greenwashing i naruszenie prawa.

Jak to mówią w sieci: „każdy produkt jest bezpieczny, a na straszeniu niebezpiecznymi składnikami się zarabia”. Niestety nikt mi za to nie płaci, tym bardziej sanepid. Wręcz przeciwnie. Myślę, że panie mnie nie lubią, bo przysparzam im pracy i oczekuję pisemnej odpowiedzi. I jak dostanę tę odpowiedź, to oczywiście poinformuję Was o tym.