Lista składników to pierwsza rzecz, na jaką patrzę przed zakupem, kosmetyków, żywności, a także ubrań. Od wielu lat używam kosmetyków naturalnych i do tego będę Was zachęcić. Z drugiej strony, przeczytacie tu także o takich produktach, które omijam szerokim łukiem, bo tylko udają naturalne. Walczę o Wasze prawa i Wasze przemyślane decyzje zakupowe. Bądźmy świadomymi konsumentami – wtedy będziemy mieć wybór lepszych i zdrowszych produktów.

Tołpa – znów nieładnie

Tołpa wymyśliła, że zrobi nową linię „Back to nature”. Patrząc na listę składników zmieniłabym nazwę na „Go to hell”.

„Linia zainspirowana bogactwem natury” – nie wiem, gdzie oni szukali tej inspiracji, ale z kosmetykami naturalnymi to ma niewiele wspólnego, bo w składzie m.in.:

❌Cocamide DEA – toksyczny środek pianotwórczy. Nie dajcie się zwieść zapewnieniom producenta, że Cocamide DEA jest pochodzenia naturalnego. Owszem, wytwarzany jest z oleju kokosowego, ale to substancja rakotwórcza. Do tego nie odżywia skóry w żaden sposób, jedynie zapewnia obfitą pianę. W Kalifornii jest zakazany. 

❌Parfum – sztuczny zapach, tutaj bardzo wysoko w składzie, przed wszystkimi naturalnymi składnikami, którymi chce się pochwalić producent; nie wiemy, co kryje się pod nazwą „parfum”, bo to tajemnica handlowa producenta. Wiadomo tylko, że to sztuczny zapach, który może co najmniej uczulać.

❌Diethanolamine – kolejny rakotwórczy środek pianotwórczy, działa drażniąco na błony śluzowe. W badaniach na zwierzętach wykazano jego negatywny wpływ na pracę nerek, centralny układ nerwowy, a myszy dostały po nim raka wątroby. 

❌Phenoxyethanol – konserwant, szkodliwy szczególnie dla dzieci, podrażnia skórę i oczy, w większych ilościach może się kumulować w organizmie. 

Producent to poleca szczególnie dla skóry wrażliwej i podrażnionej🤦🏻‍♀️ 

Ja zdecydowanie nie polecam😡

O autorze
Reklama kosmetyków na mnie nie działa, dopiero lista składników.
%d bloggers like this: