Co się dzieje z fusami do kawy w kawiarniach? Zwykle wędrują do śmieci (mam nadzieję, że przynajmniej odpowiednio posegregowanych, czyli do odpadów bio). Czasami zdarza się taka klientka jak ja, że przychodzi ze swoim opakowaniem i prosi o garść fusów. Potem tego samego dnia wieczorem wykorzystuję te fusy pod prysznicem – mieszam z żelem pod prysznic i mam peeling do ciała.
Duńczycy z miasta Aarhus wpadli na świetny ekologiczny pomysł – fusy z lokalnych kawiarni przerabiają na peelingi do ciała i do twarzy. Tak powstała marka GRUMS dostępna w RUAH.

O ile spotkałam się już z peelingami do ciała na bazie fusów z kawy, o tyle nowością są dla mnie tego typu produkty do twarzy i do rąk. Bo choć podstawowy składnik jest ten sam, to nie są to takie same kosmetyki.
Peeling do ciała to głównie kawa z olejem słonecznikowym i olejem ze słodkich migdałów. Do twarzy jest łagodniejsza wersja – z masłem shea, masłem kakaowym, olejem rycynowym i makadamia. Z kolei peeling do rąk zawiera łagodną substancję myjącą, dzięki czemu łatwo i przyjemnie się go używa – myję ręce i od razu są gładkie.