W tym roku byłam w 3 trzech Starbucksach w 3 różnych krajach. Ta sama sieć, a sporo różnic. Tym razem chciałbym zwrócić uwagę na fusy z kawy.
W USA nikt o fusach nie myśli. Ale czego się spodziewać, skoro tam rządzą jednorazowe kubki, a ceramiczne kurzą się na regale w ramach dekoracji. Pewnie wielu klientów nie ma pojęcia, że fusy z kawy mają wiele różnych zastosowań. I tu przenosimy się do Irlandii.
W tamtejszych kawiarniach stawiają na ogrodnictwo. Torebkę fusów można sobie zabrać do domu i zastosować jako nawóz do kwiatów. Prawie wszyscy mają tam przydomowe ogródki, więc rozwiązanie bardzo praktyczne.
Najlepszy pomysł miał jednak nasz polski Starbucks, bo podpowiada najwięcej zastosowań fusów. Także polecam zabrać sobie do domu torebkę fusów. Może trochę się rozpędzili z peelingiem do twarzy – tutaj trzeba sobie uważnie dobrać proporcje z innymi składnikami, bo to dość agresywny peelling może z tego wyjść. Natomiast do ciała bardzo polecam, sama stosuję od lat. Potwierdzam też, że fusy sprawdzają się jako pochłaniacz zapachów w lodówce. Nie używałam natomiast fusów do czyszczenia przypalonych garnków, ale chętnie spróbuję. Dzięki za tip!