W ferworze świątecznych zakupów bądźcie podwójnie czujni! Bo może zdarzyć się, że kupicie coś toksycznego, co nie powinno znaleźć się na półkach drogeryjnych. Jak na przykład ta odżywka do paznokci, która zawiera rakotwórczy formaldehyd. Przypomnę, że to związek o działaniu rakotwórczym na człowieka, cytotoksycznym i drażniącym.

12 czerwca 2019 r. – to był ostateczny termin wycofania z rynku produktów kosmetycznych zawierających formaldehyd. Tymczasem właśnie znalazłam odżywki do paznokci z formaldehydem w składzie w Superpharm w trzech największych centrach handlowych w Warszawie – Złote Tarasy, Galeria Mokotów i Arkadia. A co z innymi miastami?!

To nie jest żaden greenwashing. Znacznie gorzej, bo to składnik już oficjalnie zabroniony, lobbing producentów przegrał, wygrało zdrowie konsumentów, ale jak widać, tego zdrowia najwyraźniej nikt nie pilnuje. Wszyscy liczą, że się sprzeda przed Świętami. Mniejsze straty dla dystrybutora. Większe straty dla zdrowia konsumentów. Superpharm, Główny Inspektorat Sanitarny – gdzie jesteście?! Do roboty! Przeglądać półki z kosmetykami i usuwać to, czego nie powinno być. Wlepiać mandaty i karać za oszukiwanie konsumentów! 

To, że formaldehyd zostanie zakazany w kosmetykach było już wiadomo pod koniec 2017 roku. Było więc wystarczająco dużo czasu, żeby wycofać z rynku wszystkie produkty zawierające ten składnik. Związki producentów kosmetyków walczyły o okresy przejściowe (w interesie rzecz jasna producentów, bo przecież nie konsumentów). Argumentowano, że to zupełnie niezrozumiała decyzja, bo to dobrze przebadany składnik, jest dopuszczony w niewielkim stężeniu, pełni funkcję konserwującą w kosmetykach i przecież jest taki ważny w produktach do paznokci. 

W końcu stało się – w maju 2019 r. opublikowano Rozporządzenie Komisji Europejskiej, które wprowadziło w końcu w życie zakaz stosowania formaldehydu w kosmetykach. Rozporządzenie weszło w życie 12 czerwca 2019 r., czyli to ostateczny termin wycofania z rynku produktów kosmetycznych zawierających ten rakotwórczy składnik. 

Nie róbcie zakupów w biegu, nie dajcie się nabrać na promocje, nie bierzcie tego w gratisie, nie ulegajcie przedświątecznej gorączce zakupowej. Ktoś przymknął oko, przecież to jedna odżywka do paznokci, nikt od tego nie umrze, a może robię z igły widły? Ja zauważyłam tę jedną odżywkę, za to w trzech największych centrach handlowych. A ile jest takich produktów w całej Polsce? Jaki z tego wniosek? Nie można ufać, że wszystko, co jest w drogerii, a tym bardziej w aptece, jest bezpieczne. No i czytajcie listę składników. Tylko wtedy będziecie naprawdę świadomymi konsumentami.