Lista składników to pierwsza rzecz, na jaką patrzę przed zakupem, kosmetyków, żywności, a także ubrań. Od wielu lat używam kosmetyków naturalnych i do tego będę Was zachęcić. Z drugiej strony, przeczytacie tu także o takich produktach, które omijam szerokim łukiem, bo tylko udają naturalne. Walczę o Wasze prawa i Wasze przemyślane decyzje zakupowe. Bądźmy świadomymi konsumentami – wtedy będziemy mieć wybór lepszych i zdrowszych produktów.

Pasta myjąca z węglem Iossi

Kiedy myślisz, że masz chwilę dla siebie, wchodzisz do wanny, nakładasz na twarz i dekolt pastę myjącą w kolorze czarnym z aktywnym węglem, wtedy nagle otwierają się drzwi do łazienki, do której wchodzi Twoja 5-letnia córka z zapytaniem: – Mamo?! Ale co to ma znaczyć?!

I nie chodzi wcale o żadne „ojej, przestraszyłam się” w połączeniu z piskiem przerażenia. Tu jest pretensja wyedukowanej kosmetycznie bardzo nieletniej konsumentki, która jest zainteresowana nowym produktem (widzi go po raz pierwszy, bo chowam większość kosmetyków przed ciekawskim dzieckiem). To ten moment, kiedy już wiem, że ta pasta posłuży jako peeling zastosowany najchętniej na nogi w kolejnej kąpieli.

Tak więc drogie matki, jeśli macie pastę Iossi to chowajcie ją przed dziećmi, bo to bardzo dobry produkt do mycia twarzy, dobrze oczyszcza nie tylko tłustą cerę.

O autorze
Reklama kosmetyków na mnie nie działa, dopiero lista składników.
%d bloggers like this: