UOKiK zabrał się do pracy. Do tej pory w Polsce nie było testów porównawczych produktów sprzedawanych na naszym rynku i na Zachodzie (Niemcy, Austria). Takie testy były robione w Czechach, na Słowacji, w Chorwacji – i wszędzie widać było różnice w jakości żywności na rynku wschodnim i zachodnim – zwykle zdrowiej na Zachodzie, a u nas więcej cukru, tłuszczy i wzmacniaczy smaku.

Pod koniec zeszłego roku UOKiK po raz pierwszy porównał jakość produktów oferowanych konsumentom z Polski i Europy Zachodniej (zakupy robiono w Szczecinie i w Niemczech).

Oto przykłady:

Chipsy paprykowe Crunchips – mimo że opakowanie było identyczne, to w polskich sklepach jest o 25 g mniej chipsów. Polskie – smażone na oleju palmowym, zawierały glutaminian monosodowy, miały wyższą zawartość tłuszczu. Niemieckie – na słonecznikowym, bez wzmacniacza smaku. Producent dodał do nich proszek pomidorowy i serowy – czego zabrakło w polskich.

Serek Almette z ziołami – na obu opakowaniach była informacja: „100% naturalne składniki”. Niemiecki serek wyprodukowany był z twarogu, ziół, cebuli, czosnku i soli. Polski – zawierał twaróg, odtłuszczone mleko w proszku, cebulę, sól, czosnek, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, zioła (0,1 proc.), naturalne aromaty. Regulator kwasowości, jako substancja dodatkowa, przeczył napisowi na opakowaniu, że serek Almette zawiera „100% naturalne składniki”.

Czekolada Milka z orzechami – w polskich sklepach miała mniej orzechów niż na rynku niemieckim.

Lipton Ice Tea Peach – w produkowanej na rynek polski było mniej ekstraktu z herbaty. Ponadto zawierała cukier, fruktozę i słodzik. Na rynku niemieckim – producent dodał tylko cukier.

Knorr Fix Spaghetti Bolognese – więcej tłuszczu i cukrów w produkcie sprzedawanym w Polsce, a w zachodnioeuropejskim mniej soli. Różnice w smaku i zapachu – w produkcji na polski rynek dominował smak papryki, na zachodnioeuropejski – czosnku.

Serek Philadelphia z ziołami – były różnice w produkcji. Serek na nasz rynek był produkowany z mleka, śmietany i białek mlecznych, a na zachodnioeuropejski – z twarogu. Polskie opakowanie miało 125 g, a zachodnioeuropejskie – 175 g.

Tak więc mamy w Polsce gorszą jakość tych samych produktów, które w Niemczech są po prostu zdrowsze. Do tego różnica w gramaturze opakowań. Nie warto kierować się wyłącznie ceną. Co z tego, że tańsze, skoro mniejsze opakowanie, a składzie chemiczna porażka.

Więcej informacji znajdziecie tutaj.