Oto przegląd moich produktów do pielęgnacji włosów – szampony i odżywki.
Zacznę od górnej półki wśród kosmetyków naturalnych. Zestaw szampon plus odżywka Beyond Organic Skincare to dla mnie ekologiczny odpowiednik fryzjerskiego Kerastase. Mam grube przetłuszczające się włosy i ten zestaw pozwala mi je myć raz na 2-3 dni. Już po samym szamponie bardzo łatwo się rozczesują. Odżywkę nakładam na włosy osuszone ręcznikiem i trzymam kilka minut na głowie. Nakładanie jej pod prysznicem nie ma sensu, bo nic nie daje i po prostu szkoda pieniędzy. Bo ta odżywka musi trochę popracować na włosach, żeby był efekt. A efekt widać już po pierwszym użyciu – miękkie, łatwo rozczesujące się włosy.
Teraz przechodzimy półkę niżej, choć szampon La Fare uważam za bardzo dobry jakościowo produkt do włosów. Wymaga jednak wprawy i nie polecam początkującym z kosmetykami naturalnymi. Trzeba go nieco więcej nałożyć, żeby się pienił. Jest bardzo delikatny i musiałam go nakładać dwa razy, żeby umyć włosy. Myślę, że lepiej sprawdzi się przy włosach cienkich.
Pozytywnie zaskoczył mnie szampon Natura Siberica. Myślałam, że będzie szorował jak Alterra (nie lubię ich szamponów do włosów, mam wrażenie, że wysuszają moje włosy). A tu okazało się, że szampon do włosów delikatnych Natura Siberica jest całkiem niezły, bardzo dobrze się pieni, łatwo rozprowadza i dobrze myje. Polecam zwłaszcza początkującym z kosmetykami naturalnymi, bo ten szampon nie różni się w konsystencji i pianie od konwencjonalnych produktów.
Na koniec odżywka do włosów Clochee. Ma kremową zwartą konsystencję, dzięki czemu fajnie się ją nakłada na włosy (też osuszone ręcznikiem). Nie jest tak dobra jak wyżej wymieniony Beyond Organic Skincare, ale z drugiej strony jest dużo tańsza i za tą ceną idzie przyzwoita jakość. Włosy da się łatwo rozczesać, ale przymiotnik „regenerująca” uważam nieco na wyrost.