Znajoma dietetyczka zwróciła mi uwagę na drobną, ale ważną rzecz – z czym pić wodę. Chodzi o to, że sama woda przelatuje przez organizm, a nie nawadnia komórek. Nie oznacza to, że nie ma sensu pić czystej wody (nie będę tu dywagować, czy lepsza kranówka czy mineralna). Jak chce się pić, to oznacza, że organizm potrzebuje wody i trzeba się jej po prostu napić.
Natomiast żeby nawodnić komórki potrzeba czegoś więcej. Dlatego warto dodać do wody plasterek cytryny czy pomarańczy, która zawiera naturalny cukier, co pomoże w lepszym nawodnieniu organizmu. Do wody można wrzucać też plasterki ogórka, imbiru, borówki, zioła (np. bardzo popularną miętę).
Taka woda z dodatkiem robi się coraz łatwiej dostępna w kawiarniach i hotelach. Zwłaszcza gdy jesteśmy właśnie w kawiarni lub restauracji warto poprosić, żeby coś dorzucili do samej wody – choćby plasterek cytryny, listek mięty czy truskawkę. Taki mały dodatek zostanie bardzo doceniony przez nasz organizm.