Lakier do paznokci to taki kosmetyk, który nie dostanie certyfikatu ekologicznego, bo przecież ekstrakt z pestek malin z masłem shea i sokiem z aloesu może i będzie miał nieco różowy kolor, ale na pewno nie utrzyma się na paznokciach. A serio, to są pewne składniki lakierów do paznokci, które wywołują wiele kontrowersji i są przedmiotem badań (czy już ich zabronić, czy jeszcze nie). Nie są one jednak w lakierach niezbędne (mówię o zwykłych lakierach, hybryd nie używam i oczywiście nie polecam). W ten sposób powstały właśnie nietoksyczne lakiery do paznokci, pozbawione najbardziej znanych szkodliwych składników. Oto one:
Formaldehyd – na szczęście od roku już zabroniony w Unii Europejskiej, choć jak wiecie niestety jeszcze całkiem niedawno znalazłam lakiery z tym szkodliwym składnikiem w kilku drogeriach. Formaldehyd jest po prostu rakotwórczy, nie ma się co rozpisywać więcej na jego temat, bo to powinno Wam już wystarczyć. Ale uwaga na lakiery kupowane w USA – tam wciąż jest dopuszczony. Tak więc czytajcie listę składników.
Żywice formaldehydu – to pochodne formaldehydu. Niedaleko pada jabłko od jabłoni (czyli podobnie szkodliwe jak czysty formaldehyd, bo mogą go w sprzyjających warunkach uwalniać), ale tutaj lobbing producentów jest silny i nie są one (jeszcze) zabronione w lakierach do paznokci. Co dostajemy w pakiecie z tym składnikiem? Alergiczny wyprysk kontaktowy, a także może zdarzyć się obrzęk, pokrzywka, duszności, nieżyt nosa oraz wstrząs anafilaktyczny (są badania i to robione w Polsce, gdyby ktoś narzekał, że straszę bezpodstawnie tym wstrząsem).
Toluen – zaburza gospodarkę hormonalną, szkodliwy szczególnie dla kobiet w ciąży (może powodować zwiększenie liczby spontanicznych poronień), poza tym podrażnia układ oddechowy, powoduje bóle głowy.
DBP Dibutyl Ftalanu – o ftalanach pisałam niedawno przy okazji kompozycji zapachowej (składnik parfum). DBP zaburza gospodarkę hormonalną i negatywnie wpływa na układ rozrodczy. U dziewczynek przyspiesza okres dojrzewania (dlatego dzieciom nie powinno się w ogóle malować paznokci). Jest również szkodliwy dla kobiet w ciąży (w ciąży też odradzam malowanie paznokci, da się wytrzymać te 9 miesięcy bez kolorowych pazurków, uwierzcie mi).
Kamfora (Camphor) – substancja chemiczna, która odpowiada za błyszczącą fakturę lakieru do paznokci. Wywołuje miejscowe zaczerwienienia, może uczulać, powodować mdłości i bóle głowy. Jest alergenem, może powodować zaczerwienienia.
Ksylen (Xylene) – rozpuszczalnik szeroko stosowany w przemyśle, z przy okazji również w lakierach do paznokci. Szkodliwy w kontakcie ze skórą, podrażnia jamę ustną i gardło. Może powodować problemy w prawidłowym funkcjonowaniu serca i wątroby, jak również uszkadzać nerki.
TPHP (fosforan trifenylu) – składnik, który odpowiada za to, żeby lakier do paznokci był trwalszy i dłużej się utrzymywał na płytce. Co dostajemy w zamian? Ta substancja przenika do krwi i zaburza gospodarkę hormonalną. Powoduje problemy z płodnością i przyczynia się do nadwagi (czyli malujesz paznokcie i tyjesz).