Posprzątałam i tak teraz wygląda moja szafka łazienkowa:
Oto szczegóły:
Krem na dzień Madara – choć przeznaczony do suchej cery (a ja mam tłustą), to bardzo go sobie chwalę. Do nabycia w sklepie Matique.
Żel punktowy na pryszcze Lavera – niezbędnik przy tłustej cerze. Jak coś wyskoczy, to od razu traktuję taki wyskok tym żelem. Chłodzi i goi. Stosuję na noc.
Hydrolat rozmarynowy Mydło Stacja – to nie jest kosmetyk dla początkujących z eko pielęgnacją. Nie ma jakiegoś super zapachu. Prawdę mówiąc to takie zielsko mało atrakcyjne, ale za to działa na skórę odświeżająco i antyseptycznie.
Lotion przeciwzmarszczkowy Phenome – w moim wieku zawsze w pielęgnacji jest coś na zmarszczki.
Maseczka oczyszczająca Irish Organics – biała glinka z różnymi ziołami, też niezbędnik dla mojej tłustej cery. Marka w Polsce niestety niedostępna.
Szampon Onira – delikatny, ale dobrze oczyszcza (nawet fryzjerskie pianki, na które czasami się godzę u fryzjera niestety). Do nabycia w Galilu.
Woda termalna w sprayu Evian – uwielbiam tak sobie prysnąć na całą twarz. Im cieplej na dworze, tym więcej jej używam.
Balsam do ust Sister&Co – kiedyś kultowym balsamem był Carmex. To jest jego ekologiczny odpowiednik. Różnica jest taka, że ten odżywia usta, bo zamiast parafiny (baza Carmexu) ma masło kakaowe, olej kokosowy, olej migdałowy i makadamia. Do tego cytryna i chłodząca mięta. Uwielbiam go. Do nabycia w sklepie Warszat Piękna.
Dezodorant La Vanila – kupiłam w amerykańskiej Sephorze. Skład bez zarzutu. Natomiast nie spodziewajcie się, że będzie działać przy 30 stopniach, ale daje radę przy 23 st.
Krem do suchej skóry skin food Weleda – kultowy kosmetyk. Taki krem Nivea do wszystkiego w wersji eko. Coś dla każdego. Polecam każdemu. Na pewno się przyda.
Spray chłodzący do nóg Puressentiel – natychmiastowa ulga po spryskaniu łydek. Konieczność po zdjęciu szpilek. Do nabycia w niektórych aptekach.
Serum anti-age Santaverde – pięknie pachnie, do tego fantastyczna mieszanina olejków, z certyfikatem NaTrue (skład ideał). Polecam kobietom po 30-stce (młodsze wydają więcej na kolorówkę). Do nabycia w Organic Farma Zdrowia.
Pianka do mycia twarzy Omorovicza – wybaczam sztuczny zapach (raz na jakiś czas mogę sobie pozwolić na takie odstępstwo w moich naturalnych kosmetykach), bo bardzo ładnie usuwa resztki makijażu i zmywa twarz. Małe opakowanie zabieram na wakacje. Do nabycia w Galilu.
Krem do stóp Vianek – ta linia też nie ma naturalnego zapachu, ale w kremie do stóp nie jest on nachalny ani intensywny. Krem jest lekki, szybko się wchłania i dobrze nawilża. Nie wszystko z Vianka mi pasuje, ale ten krem zdecydowanie tak. Do nabycia w niektórych aptekach.
Olejek do kąpieli Phenome – rzadko się kąpię, ale jeśli już się uda, to po takiej kąpieli nie trzeba używać dodatkowo balsamu do ciała.
Peeling do twarzy Juice Beauty – zaraz przetnę tubę, bo się kończy, a jest bardzo fajny. Złuszcza, ale nie agresywnie. Do nabycia w sklepie Warszat Piękna.
Olejek brązujący ze złotymi drobinkami Naturativ – bardzo wydajny, mam go już drugi rok i końca nie widać. Daje bardzo ładny efekt delikatnej opalenizny i się super mieni. Taki glow wakacyjny.
Krem do układania włosów Rahua – obecnie mój jedyny kosmetyk do stylizacji włosów. Czasami sobie ułożę końcówki, a czasami stosuję ten krem jako odżywkę bez spłukiwania. Do nabycia w sklepie Warsztat Piękna.
Krem pod oczy Naturativ – lekki, szybko się wchłania, bardzo dobry na lato, ale na zimę będę chciała coś bardziej odżywczego.
Olejek myjący Svoje – polski naturalny kosmetyk bardzo dobrej jakości i z dobrym składem (bo nie wszystkie polskie kosmetyki, które określają się jako naturalne, takie faktycznie są). Olejek ma dość stałą konsystencję (jak masło z lodówki), ale łatwo się rozpuszcza w dłoni i łatwo zmywa.
Peeling maseczka Mauli – ajurwedyjskie zioła w szklanym brytyjskim opakowaniu. Eko w wersji luksusowej. Mogłabym mieć od nich wszystko. Do nabycia w Galilu.
Płyn micelarny Madara – najlepszy micel, jaki miałam. Tyle na ten temat. Do nabycia w sklepie Matique.
Krem do rąk Coslys – treściwy, ale nie zostawia tłustej warstwy, warto wetrzeć w skórki wokół paznokci, bo bardzo dobrze je odżywi. Do nabycia w sklepie Matique.