W wyniku splotu różnych okoliczności (przewidzianych i tych niespodziewanych) na początku zeszłego roku postanowiłam nadrobić zaległości książkowe. Zapisałam się do swojej dawnej biblioteki (chodziłam tam jako dziecko) i podjęłam wyzwanie, żeby czytać jedną książkę tygodniowo, czyli przeczytać 52 książki w ciągu roku. Udało mi się całkiem nieźle, bo skończyłam rok z wynikiem 58. Wyzwanie do czytania książek polecam wszystkim, niezależnie od wyniku. A oto moje pozycje książkowe z zeszłego roku: