Żałuję, że te miniaturki są dostępne tylko w niemieckim Rossmannie. To dobra okazja do wypróbowania nowych kosmetyków albo do schowania w torebce. Teraz mam z Weledy krem do rąk i olej różany.
Zimą krem do rąk do mój niezbędnik. Mam jeden w łazience, jeden w pracy i właśnie tą małą czerwoną Weledę w torebce. Krem jest odżywczy, ma dobrą konsystencję, ale nie przepadam za jego zapachem. Nie lubię granatu. Poza tym trochę się klei i wolno wchłania. Dlatego nie kupię dużego opakowania. Małe szybko schodzi i tęsknić za nim nie będę.
Olej różany to co innego. Lubię ten zapach róży, poza tym traktuję go jako remedium na zmarszczki. Dozuję go sobie wieczorami na twarz. To nie olej, a kosmetyk dobrej jakości. Gdyby nie był taki drogi używałabym go do ciała, a tak stosuję tylko na twarz, szyję i dekolt. Pewnie jeszcze go kupię, ale w takim właśnie niewielkim opakowaniu.
__________________________________________
I wish these mini products were available not only in Germany. That’s a good chance to try new cosmetics or to keep in your bag. Now I have Weleda hand cream and rose oil.
In winter, hand cream is a must-have. I have one in the bathroom, one at the office and this little red Weleda in my bag. The cream is nourishing, has a good texture, but I don’t really like the scent. I don’t like the pomegranate parfume. And it’s little sticky and not well absorbed. So I’m not going to buy a bigger tube. Small one will easy go and I won’t miss it.
Oil rose is different. I like the smell of rose, and for me it’s a remedy for wrinkles. I use it in the evening. It’s not just an oil but a good quality skincare product. If it’s not so expensive I would applied it all over my body. I only apply it on my face, neck and décolleté. I think I would buy it again, but I prefer such a small bottle.