Dostałam w Rossmannie w prezencie chusteczki do demakijażu L’oreal. Nie wypadało mi powiedzieć pani w kasie, że z takim składem to ja prezentów nie przyjmuję. Wzięłam więc, przyniosłam do domu i zaczęłam się zastanawiać, co z nimi zrobić.

Bo skład może najgorszy nie jest, ale dla mnie na tyle słaby, że nie zamierzam używać tych chusteczek do demakijażu, a już na pewno nie do demakijażu oczu. Nie przekonują mnie oczywiście napisy typu hypo-allergenic, czy no alcohol. Zawsze sięgam do listy składników.  PEG-100 Stearate, Disodium EDTA i sztuczny intensywny zapach (Parfum/Fragrance), plus jeszcze kilka innych nieakceptowalnych dla mnie. Zestaw zdecydowanie nie dla wrażliwej cery, jak informuje opakowanie. Nie dam tych chusteczek w prezencie nikomu, bo propaguję kosmetyki z porządnym składem i lubię dawać coś, co sama używam, a nie to, czego chcę się pozbyć.

Ostatecznie znalazłam dla nich zastosowanie. Okazały się świetne do sprzątania. Przecieram stół, zbieram okruszki z podłogi, odkurzam kaloryfer, przecieram drzwi i futryny. Szczerze polecam:)