Lista składników to pierwsza rzecz, na jaką patrzę przed zakupem, kosmetyków, żywności, a także ubrań. Od wielu lat używam kosmetyków naturalnych i do tego będę Was zachęcić. Z drugiej strony, przeczytacie tu także o takich produktach, które omijam szerokim łukiem, bo tylko udają naturalne. Walczę o Wasze prawa i Wasze przemyślane decyzje zakupowe. Bądźmy świadomymi konsumentami – wtedy będziemy mieć wybór lepszych i zdrowszych produktów.

Co zrobić z chusteczkami do demakijażu L’oreal?

Dostałam w Rossmannie w prezencie chusteczki do demakijażu L’oreal. Nie wypadało mi powiedzieć pani w kasie, że z takim składem to ja prezentów nie przyjmuję. Wzięłam więc, przyniosłam do domu i zaczęłam się zastanawiać, co z nimi zrobić.

Bo skład może najgorszy nie jest, ale dla mnie na tyle słaby, że nie zamierzam używać tych chusteczek do demakijażu, a już na pewno nie do demakijażu oczu. Nie przekonują mnie oczywiście napisy typu hypo-allergenic, czy no alcohol. Zawsze sięgam do listy składników.  PEG-100 Stearate, Disodium EDTA i sztuczny intensywny zapach (Parfum/Fragrance), plus jeszcze kilka innych nieakceptowalnych dla mnie. Zestaw zdecydowanie nie dla wrażliwej cery, jak informuje opakowanie. Nie dam tych chusteczek w prezencie nikomu, bo propaguję kosmetyki z porządnym składem i lubię dawać coś, co sama używam, a nie to, czego chcę się pozbyć.

Ostatecznie znalazłam dla nich zastosowanie. Okazały się świetne do sprzątania. Przecieram stół, zbieram okruszki z podłogi, odkurzam kaloryfer, przecieram drzwi i futryny. Szczerze polecam:)



O autorze
Reklama kosmetyków na mnie nie działa, dopiero lista składników.
%d bloggers like this: