Wiele razy pisałam o tym, że kosmetyki dla dzieci nadają się dla dorosłych. Tym razem nie jest inaczej, choć pierwotnie chciałam napisać tylko o tym, jak te kosmetyki sprawdzają się na skórze mojej córeczki. Mowa o oliwce i balsamie do ciała Mikkolo od NOVA kosmetyki.

Generalnie obie jesteśmy bardzo zadowolone. Miałyśmy też piankę do mycia ciała, o której możecie przeczytać tutaj. Pianka się skończyła, ale do używania zostały nam jeszcze oliwka i krem do ciała. 

Jeden i drugi Mikkolo sprawdza się na niemowlęcej skórze. Gdy mamy mniej czasu, bo dziecię już marudne i chce spać – używam oliwki. Przelecę na oko, nie przejmując się, czy wszędzie dokładnie jest posmarowane. Nie w tym rzecz. Oliwka i tak dotrze, gdzie trzeba. Jest bez zapachu, szybko się wchłania i na szczęście nie ma dużego poślizgu, że dziecko trudno utrzymać. Tosia zaczyna sama używać kosmetyków, tzn. tam, gdzie ją posmarowałam, musi sama poprawić i rozsmarować, a resztę… usiłuje zjeść. Oliwka jest niegroźna pod tym względem, skład jak najbardziej w porządku, więc nie mam się czego obawiać.

Balsam do ciała dla dzieci również jest bezzapachowy, co dla mnie jest szczególnie ważne w dziecięcej pielęgnacji. Ma fajną delikatną konsystencję, w słoiczku wygląda trochę jak mus, ale w rzeczywistości to lekki krem. Szybko się wchłania i łatwo rozprowadza. Na młodziutkiej skórze nie wywołuje żadnych podrażnień. 

A teraz co ja z tymi kosmetykami robię:

Przede wszystkim oliwki do kąpieli używam PO kąpieli. W kąpieli nie widzę spektakularnych korzyści dla skóry, natomiast widzę ewidentną wadę takiej kąpieli z oliwką – zarówno mała  dziecinna wanienka, jak i duża wanna jest bardziej tłusta niż ja. Więc zamiast się cieszyć nawilżonym ciałem, tracę czas na mycie armatury łazienkowej. 

Oliwką smaruję się szybko i niedbale. Skóra mimo to jest dobrze nawilżona. Oliwka ma wygodny dozownik, wchłania się w miarę szybko – jak na oliwkę i nie zostawia tłustej warstwy. Mogę założyć białą koszulę bez obawy, że będzie wyglądała, jakbym zjadła właśnie tłusty rosół. Brak zapachu umożliwia wyperfumowanie się dowolnym zapachem.

Balsam do ciała dla dzieci, wbrew nazwie, nadaje się również dla dorosłych. Nie tylko do ciała, ale także do twarzy. Używam go jako kremu nawilżającego. Jest świetny pod makijaż. Lekki, dobry na ten wyjątkowo upalny wrzesień (przynajmniej jego pierwszą połowę). Polecam do wypróbowania tego balsamu właśnie do twarzy. Przy okazji okaże się, że jako krem do twarzy jest całkiem niedrogi.