Lista składników to pierwsza rzecz, na jaką patrzę przed zakupem, kosmetyków, żywności, a także ubrań. Od wielu lat używam kosmetyków naturalnych i do tego będę Was zachęcić. Z drugiej strony, przeczytacie tu także o takich produktach, które omijam szerokim łukiem, bo tylko udają naturalne. Walczę o Wasze prawa i Wasze przemyślane decyzje zakupowe. Bądźmy świadomymi konsumentami – wtedy będziemy mieć wybór lepszych i zdrowszych produktów.

Pozdrowienia znad morza

W Świnoujściu produkują od pewnego czasu kosmetyki naturalne. Jest tam sympatyczna manufaktura Morze Mydła. I na lato mam od nich taki oto olejek z rokitnikiem.

Co go wyróżnia? Ano to, że olejek ma odcień pomarańczowy i na skórze zamienia się w delikatny brąz. Mamy więc coś w rodzaju samoopalacza. Skóra wygląda jak muśnięta słońcem. Wiele lat temu w aptece popularny był olejek marchewkowy, który dawał podobny efekt. Ale tamten był w małym nieporęcznym opakowaniu i miał intensywny sztuczny zapach.

Tego olejku używam głównie do ciała. Nie wiem, czy olej brudzi ubrania (naprawdę jest mocno pomarańczowy), bo nie ryzykuję i nie zakładam białej koszuli. Ale gdy mam na sobie T-shirt, to już nie wyglądam jak córka młynarza.Na początek letniego sezonu idealny.

 

 

O autorze
Reklama kosmetyków na mnie nie działa, dopiero lista składników.
%d bloggers like this: