Czym myję włosy? Dlaczego unikam SLS-ów i silikonów? Jak często myję włosy? Czy szampon w kostce jest lepszy od szamponu w płynie? Czy mogę polecić coś do pielęgnacji włosów? Nie wiem, czy polecić, bo nie mam pojęcia, czy u Was sprawdzą się te produkty, ale mogę Wam pokazać, co sama stosuję do pielęgnacji włosów. Moje włosy są z natury ciemne i grube. Nie rozjaśniam ich (już mi to przeszło jakieś 10 lat temu), więc nie są specjalnie zniszczone. Nie używam na co dzień prostownicy, kiedyś miałam i włosy były przesuszone i łamliwe (mimo używania eko kosmetyków).
Zacznijmy od listy składników. Unikam SLS-ów i silikonów, bo nie akceptują ich producenci i organizacje certyfikujące kosmetyki naturalne. Używam naturalnych szamponów i odżywek od jakiś 15 lat. Wyjątek robię, gdy jestem u fryzjera. Nie jestem na tyle ortodoksyjna, żeby chodzić ze swoimi produktami, więc raz na jakiś czas dostaję porcję SLS-ów i silikonów. Czasami zdarza się, że po takiej wizycie swędzi mnie skóra głowy, ale nie trwa to długo.
Kiedyś myłam włosy szamponem tylko raz, teraz myję dwa razy, bo zauważyłam, że wtedy mam dłużej świeże włosy. Odżywkę nakładam na włosy osuszone ręcznikiem i zwykle trzymam ją pod czepkiem 20 minut. Nie chodzę spać z mokrymi włosami. Latem schną same, zimą suszę suszarką regulując sobie nawiew (raz zimny, raz ciepły).
Nie stosuję olejowania włosów (chyba że bawimy się z moją córką w fryzjera, wtedy mam na głowie pół słoiczka oleju kokosowego, ale to zdarza się naprawdę rzadko). Nie zawsze udaje mi się trafić, żeby równo skończyć szampon i odżywkę z tej samej serii. Zwykle zostaje odżywka. Wtedy używam ją razem z szamponem w kostce – tu też używam tylko certyfikowanych albo sprawdzam listę składników, żeby nie było np. syntetycznej kompozycji zapachowej.
Jeśli macie więcej pytań na temat mojej pielęgnacji włosów, czy tych kosmetyków, to piszcie w komentarzach.