Lista składników to pierwsza rzecz, na jaką patrzę przed zakupem, kosmetyków, żywności, a także ubrań. Od wielu lat używam kosmetyków naturalnych i do tego będę Was zachęcić. Z drugiej strony, przeczytacie tu także o takich produktach, które omijam szerokim łukiem, bo tylko udają naturalne. Walczę o Wasze prawa i Wasze przemyślane decyzje zakupowe. Bądźmy świadomymi konsumentami – wtedy będziemy mieć wybór lepszych i zdrowszych produktów.

Cień do powiek Madara

Czy można się pomalować jednym kosmetykiem? Ano można. Pod warunkiem oczywiście, że wiadomo, jak tego produktu użyć. Bo ja najpierw zaliczyłam wtopę.

Kremowy cień do powiek i jednocześnie róż do policzków Madara ma takie samo opakowanie jak ich błyszczyk do ust (mam oba). Więc złapałam za cień do powiek, myślę sobie, taki trochę złoto-brązowy, jak w latach 90-tych, ale nic to. Machnęłam usta i stanęłam jak wryta. Sine, lekko mieniące się, wyglądałam jak gnijąca panna młoda. I brnę dalej w głowie, bo myślę sobie, jak bardzo nie trafiłam z tym kolorem. A różowy błyszczyk był taki fajny na ustach (kilka postów wcześniej go pokazałam).

Minęło kilka dni. Otwieram szufladę z kolorówką i nagle dostrzegam napis: eye & cheek multi-shadow (czyli cień do powiek i policzków). Wtedy mnie dopiero oświeciło, że to nie błyszczyk do ust. No i zrobiłam sobie taki monochromatyczny makijaż. To kolor nr 65 Lizard. Cień ma certyfikat Ecocert Cosmos Natural. Do nabycia w sklepie Matique.

Wstawiam zdjęcie bez filtra, w świetle dziennym, żeby jak najlepiej oddać ten odcień. Nałożyłam go na powieki i policzki. Lekko się mieni i bardzo ładnie rozświetla. Wygląda zupełnie inaczej niż na ustach. I tym razem na usta nałożyłam bezbarwny błyszczyk pielęgnacyjny.

O autorze
Reklama kosmetyków na mnie nie działa, dopiero lista składników.
%d bloggers like this: