Czy można się pomalować jednym kosmetykiem? Ano można. Pod warunkiem oczywiście, że wiadomo, jak tego produktu użyć. Bo ja najpierw zaliczyłam wtopę.
Kremowy cień do powiek i jednocześnie róż do policzków Madara ma takie samo opakowanie jak ich błyszczyk do ust (mam oba). Więc złapałam za cień do powiek, myślę sobie, taki trochę złoto-brązowy, jak w latach 90-tych, ale nic to. Machnęłam usta i stanęłam jak wryta. Sine, lekko mieniące się, wyglądałam jak gnijąca panna młoda. I brnę dalej w głowie, bo myślę sobie, jak bardzo nie trafiłam z tym kolorem. A różowy błyszczyk był taki fajny na ustach (kilka postów wcześniej go pokazałam).
Minęło kilka dni. Otwieram szufladę z kolorówką i nagle dostrzegam napis: eye & cheek multi-shadow (czyli cień do powiek i policzków). Wtedy mnie dopiero oświeciło, że to nie błyszczyk do ust. No i zrobiłam sobie taki monochromatyczny makijaż. To kolor nr 65 Lizard. Cień ma certyfikat Ecocert Cosmos Natural. Do nabycia w sklepie Matique.
Wstawiam zdjęcie bez filtra, w świetle dziennym, żeby jak najlepiej oddać ten odcień. Nałożyłam go na powieki i policzki. Lekko się mieni i bardzo ładnie rozświetla. Wygląda zupełnie inaczej niż na ustach. I tym razem na usta nałożyłam bezbarwny błyszczyk pielęgnacyjny.