Za bardzo nie zaszalałam, ale kupiłam kilka kosmetyków niedostępnych w Polsce. Na uwagę zasługuje dezodorant. 14 Funtów to niemało, ale skusiła mnie formuła dezodorantu w kremie i bardzo ładny skład. Poza tym dezodorant to jeden z kilku kosmetyków, gdzie większość ekologicznych wersji po prostu nie działa i trzeba naprawdę się naszukać czegoś porządnego. Pierwsze wrażenie to intensywny zapach olejków eterycznych na czele z miętowym. W słoiczku znajduje się gęsty grudkowaty krem, który w palcach robi się dość plastyczny i można go ładnie rozsmarować pod pachami. Aplikacja jest dość niekonwencjonalna, ale wbrew pozorom nieskomplikowana. Ta konsystencja papki (żeby nie powiedzieć zaprawy murarskiej;)) nawet mi się spodobała. I trzeba przyznać, że dezodorant działa, ale nie należy oszczędzać. Porcja ma być wielkości orzecha włoskiego, a nie laskowego.