Dziś trąbię w chusteczkę, a jeszcze tydzień temu spacerowałam po pustej plaży. W pandemii człowiek docenia proste przyjemności, jak spacer bez maseczki, bo wokół nie ma ludzi. Chętnie tam wrócę, jak tylko będę mogła. Poza sezonem nad polskim morzem jest zdecydowanie przyjemniej.
Boso, ale w ostrogach, czyli bez makijażu, ale z błyszczykiem na ustach. Cieszę się, że ekologiczna kolorówka to nie tylko minerały, ale produkty, które w niczym nie ustępują popularnym kosmetykom kolorowym z drogerii. Mam sporo nowej kolorówki Madara z , ale pokażę ją Wam, jak przestanę smarkać. Póki co polecam błyszczyk Madara – opakowanie jak Diory i inne Revlony, konsystencja kremowa, dobrze się nakłada i całkiem nieźle trzyma się na ustach. A do tego wszystkiego certyfikat Ecocert Cosmos Natural. Czego chcieć więcej?