Sierpniowe upały powodują, że nawet w mieście wychodząc do sklepu (czyli na krótkich dystansach) smaruję się kremem z filtrem. Staram się uciekać do cienia, ale nie zawsze się da. Zaczęłam właśnie używać nowy krem z filtrem SPF 20 Ringana.
Oczywiście zawiera wyłącznie filtry mineralne (nie używam chemicznych). Skład bardzo dobry – jest certyfikat Cosmos Natural. Przy tych kosmetykach trzeba pamiętać o jednej rzeczy – to są tzw. świeże kosmetyki i od otwarcia trzeba je zużyć w ciągu 10 tygodni. W aktualnie panujących okolicznościach przyrody to nie będzie trudne. Ale co jest w nim najważniejsze – nie bieli, czyli nie ma białej szpachli. To bardzo miłe zaskoczenie. Na początku skóra się świeci, ale z czasem coraz mniej. Zresztą to świecenie mi specjalnie nie przeszkadza.