Wyobraźcie sobie taką perfumerię, gdzie absolutnie wszystkie kosmetyki mają naturalny skład.
Nie trzeba czytać listy składników, nie trzeba się obawiać o greenwashing, a obsługa jest świetnie przeszkolona i kompetentna, jeśli chodzi o listę składników. To jest właśnie Credo Beauty.
Zachowywałam się jak moja córka w sklepie z zabawkami. Nie wiedziałam, na co mam najpierw patrzeć. No i oczywiście chciałam prawie wszystko stamtąd.
Wkrótce pokażę Wam, co tam kupiłam. Bo przecież nie mogło być inaczej!