Trochę czasu mi to zajęło, ale komplet jest (na zdjęciu od lewej):
– cienie w kamieniu Almay i Alterra – niestety w Polsce niedostępne, nie wiem, czy u nas są jakiekolwiek w kamieniu dostępne.
– korektor pod oczy Pixie Cosmetics – najlepszy kosmetyk tego typu jaki kiedykolwiek miałam, do kupienia tu: http://pixiecosmetics.pl
– pomadka do ust i róż w jednym od Tata Harper – lepiej sprawdza się jako pomadka niż róż, jako róż dla mnie za mało wyrazisty. Do nabycia tu: http://www.sklep.warsztatpiekna.pl
– puder green people – kupiłam w Londynie, matuje, nawet za bardzo. Nie jest to kosmetyk, do którego będę wracać.
– błyszczyk różany Pat&Rub – daje delikatny błyszczący połysk, czyli to, czego od błyszczyka oczekuję, do nabycia w Sephorze albo na stronie http://www.patandrub.pl
– kredki cieliste UNE make up – nie wszyscy wiedzą, że to linia bourjois. Jakiś czas temu mieli cały stand w Douglasie w Arkadii, ale niestety zrezygnowali. Szkoda.
– czarna kredka Alterra – też z niemieckiego Rossmanna. O ile tusz od nich jest kiepski, to kredka bardzo fajna. Jak jest dobrze naostrzona to daje ładną miękką linię.
– tusz Zuzu – najlepszy, jaki miałam do tej pory, niedostępny w Polsce (nie wiem nawet, czy w Europie można go gdzieś kupić), do nabycia w sieci Whole Foods (to sieć sklepów, którą powinna odwiedzić każda fanka kosmetyków naturalnych).
– pomadka be adored Tata Harper – prawdziwa pomadka, opakowanie i konsystencja w niczym nie ustępuje tym zwykłym, kolor żywy, letni, pomadka nie roluje się, ani nie wysusza ust, do nabycia tu: http://www.sklep.warsztatpiekna.pl
– pędzel kabuki – mam go już kilka lat i nawet nie pamiętam, gdzie go kupiłam. Jest spory wybór tego typu pędzli, prawie każda firma, która sprzedaje pudry mineralne ma w swojej ofercie również pędzle.