Już nie pamiętam, w jaki sposób natrafiłam na to serum na amazonie. Szukałam serum z witaminą C o jak najprostszym składzie. Przedtem kupowałam przez internet w Biochemii Urody, ale konserwanty w składzie mnie zniechęciły. W ten sposób znalazłam swój ideał (przynajmniej jeśli chodzi o preparaty z witaminą C;)). Genialnie prosty skład: woda oczyszczona, kwas askorbinowy (witamina C), siarczan magnezu (zwany też solą angielską, stosowany w medycynie w leczeniu dolegliwości trawiennych, tutaj stabilizuje witaminę C) i gliceryna.
Serum jest robione tuż przed wysyłką. Na opakowaniu jest data wykonania. Jest to o tyle ważne, że ma bardzo krótki termin ważności. Powinno się je zużyć w ciągu 3-4 tygodni. Tak wynika z oficjalnej ulotki. Na pewno nie powinno sie używać serum, jeśli zmieni kolor na bursztynowy i przestanie być bezzapachowe. Zużyłam już kilka opakowań i nigdy mi się to nie przytrafiło. Zawsze jednak starałam się zużyć całą buteleczkę w ciągu maksymalnie 1,5 miesiąca. Opakowanie jest dość duże, więc nie trzeba żałować przy aplikacji – przy okazji pamiętam o szyi i dekolcie. Stosuję rano, pod krem na dzień. Traktuję to serum jako sezonową kurację antyoksydacyjną i bombę witaminową.
Do kupienia tutaj.
Przesyłka zza oceanu dociera błyskawicznie. Właśnie dostałam kolejną fiolkę.