Tak, tak, byłam na meet beauty – wczoraj odbyła się druga edycja ogólnopolskiej konferencji dla blogerek urodowych (trafił się jeden blogger na 300 dziewczyn). Bardzo się ucieszyłam i czekałam z niecierpliwością na ten dzień.
Program konferencji nie pozostawiał wątpliwości. Nie interesowały mnie warsztaty pielęgnacyjne, ani paznokciowe. Trzeba było się na nie wcześniej zapisywać, bo była ograniczona liczba miejsc. Trochę żałowałam, że nie dostałam się na warsztaty makijażowe z rewelacyjną Anią Orłowską, która jest świetną makijażystką, o czym miałam okazję się przekonać wiele lat temu, gdy jeszcze nie była tak znana. Jednak od pierwszego rzutu okiem na program bardziej interesowały mnie wykłady niż warsztaty. No bo na temat pielęgnacji to sama mogłabym zrobić wykład o liście składników, który skutkowałby masowym odpływem sponsorów (firmy kosmetyczne tzw. konwencjonalne, żeby ich tu nie obrzucać epitetami, a na merytoryczną krytykę przyjdzie pora, bo mam sample). Warsztaty paznokciowe mnie odstraszały, bo na słowo „hybryda” już mam wysypkę i czuję swąd rozkładającego się formaldehydu.
Od początku czekałam na wykład Tobiasza Kujawy prowadzącego bloga i rewelacyjny fanpage Freestyle Voguing. Polecam nie tylko blogerom. Piękna poprawna polszczyzna, ogromna wiedza na temat świata mody, dobry gust, dużo dowcipnych uwag, wysublimowana ironia. Nic, tylko czytać i się od niego uczyć. Nie czuję się ekspertem w dziedzinie bloga i internetu, i byłam przekonana, że 300 uczestników konferencji z całej Polski będzie tłumnie witać autora bloga. Błąd. Średnia wieku 25-29 lat chyba niestety wskazuje, że dziewczęta nie dorosły do pisarstwa, na blogu piszą o czymkolwiek (lifestyle jest tu wytrychem do płytkich wpisów o niczym), i co mnie zdziwiło najbardziej, nie miały pojęcia, kim jest Tobiasz Kujawa.
Pisząc swojego bloga, czytam także inne blogi, nie tylko kosmetyczne, podpatruję konkurencję (szczególnie ekologiczną), szukam inspiracji (nie mylić z kopiowaniem) i uczę się nieustannie pisać. Freestyle Voguing to blog, z którego można się uczyć niezależnie od tego, czy piszemy o modzie, czy o urodzie. Cała jego prezentacja na konferencji była fantastyczna, robiłam notatki, wiele się dowiedziałam i nauczyłam. Mam nadzieję, że będzie to widać po moich kolejnych wpisach, ale pozwólcie, że tajniki warsztatu zostawię tylko dla siebie.
Meet beauty, mimo natłoku sponsorów kosmetycznych, których lista składników jest dość słaba, oceniam pozytywnie. Zaskoczył mnie na koniec prezent od Annabelle Minerals. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie więcej firm eko, bo bardzo mi ich brakowało w tej edycji. W ankiecie wyraziłam zresztą jasno, że chętnie uczestniczyłabym w panelu na temat kosmetyków ekologicznych. To prężnie rozwijający się rynek i kobiety przywiązują coraz większą wagę do listy składników kosmetyków. Meet beauty – czekamy na przyszły rok!
PS. Psychofanka nie odmówiła sobie zdjęcia ze swoim ulubionym blogerem 😉