Włochów nie kojarzyłam specjalnie z kosmetykami ekologicznymi. Moja nieoceniona koleżanka mieszkająca w Anglii poprosiła mnie o zakupy w sklepie internetowym farmavit.pl. Koszmarna grafika sklepu mnie zniechęciła, ale skupiłam się na szukaniu konkretnych produktów. Target – Argital. Kosmetyki z certyfikatem BDIH. Niespecjalnie wyszukane opakowania. Tubki proste, wręcz oldskulowe. Na wypróbowanie kupiłam 3 rzeczy: płyn do higieny intymnej, krem do stóp i pastę do zębów wybielającą w kolorze czarnym (sic!).
Płyn do higieny intymnej ma kwas mlekowy na trzecim miejscu, a tuż za nim olejek z drzewa herbacianego i olejek z mięty pieprzowej. Tak dobrego składu jeszcze nie widziałam. Mięta ewidentnie chłodzi i odświeża. Płyn jest dość gęsty, ma konsystencję typowego żelu pod prysznic, ale prawie się nie pieni. Jednak zupełnie mi to nie przeszkadza.
Krem do stóp z kolei pachnie mięta i lawendą. Jest tłusty i szybko się wchłania. Nie przepadam za zapachem lawendy, ale tutaj mi nie przeszkadza. Na zimę w sam raz.
Czarna pasta do zębów o działaniu wybielającym brzmi jak oksymoron. Właściwie jest ciemno szara. Nie zawiera fluoru (jestem wychowana na fluoru, więc nie rezygnuję z niego całkowicie, tylko używam naprzemiennie z pastami z fluorem, np. elmex). Na trzecim miejscu (po wodzie i glicerynie) mamy glinkę białą, potem sól morską, gumę ksantanową, olejek z mięty pieprzowej, olejek anyżowy i propolis. Czyli kolejny doskonały skład. Nie zauważyłam spektakularnego efektu wybielającego (może powinnam pić mniej czerwonego wina;)), ale bardzo ładnie odświeża. Niestety brudzi umywalkę i trzeba po niej na bieżąco sprzątać.