Oto moje ulubione kosmetyki w 2013 roku. Nie dzielę mojego subiektywnego rankingu na kategorie, tylko wymieniam te kosmetyki, które się sprawdziły, do których chętnie wrócę, patenty, które odkryłam i po prostu te, które mi się spodobały:

  • mydło Aleppo – mieszanka oleju laurowego i oliwy z oliwek jest zbawienna dla mojej skóry. Jestem uzależniona od tego mydła. Najczęściej kupuję stężenie 40-50%. Sprawdzony sklep to mydlarnia u Franciszka (radzę uważać  na podróbki, gdzie stężenie oleju laurowego to kilka procent) mydło aleppo
  • krem na bazie oleju z awokado – najpierw kupiłam krem Logona ale potem odkryłam tańszy odpowiednik krem alverde Minusem jest tylko to, że alverde nie ma w Polsce, ale można kupić na allegro. Oba kremy mają olej z awokado na drugim miejscu w składzie. Krem jest doskonały na przesuszoną skórę dłoni, na łokcie, na drobne otarcia naskórka. Taki mój niezbędnik w łazience.
  • płyn do higieny intymnej Argital – firma mało znana, dystrybutor w Polsce ma paskudną stronę, ale płyn jest rewelacyjny płyn Argital Kwas mlekowy wysoko w składzie, przyjemnie chłodzi i odświeża. Teraz kupuję po kilka na zapas.
  • glinka brązowa Logona – jedno opakowanie starczyło mi na kilka miesięcy, używałam jako peeling do mycia ciała i twarzy, ma zniewalający zapach. Aktualnie nie posiadam, ale czuję, że już mi jej brakuje glinka brązowa Logona
  • odżywka do włosów Alverde – niestety znika z rynku, a wielka szkoda, bo to naprawdę świetny produkt. Ma gęstą konsystencję, bardziej maska niż lekka odżywka, dlatego należy ją nakładać na same końcówki odżywka Alverde
  • puder Jadwiga – PR mają fatalny, bardzo trudno dostać te produkty, nawet nie wiem, jaka jest cała gama kosmetyków tej firmy, ale puder jest wart polecenia. Matuje, ma lekko beżowy odcień, duże i niedrogie opakowanie, prosty i dobry skład. Używałam go ponad rok, jest bardzo wydajny puder Jadwiga
  • peeling do ciała z fusów do kawy – tanio, ekologicznie, z pobudzającym zapachem kawy. Nie trzeba wiele tłumaczyć. Bierzemy zużyte fusy z ekspresu ciśnieniowego i idziemy pod prysznic. Przyjemny masaż i orzeźwiający zapach kawy gwarantują dobre samopoczucie. Trzeba tylko umyć wannę/prysznic potem, bo fusy są dosłownie wszędzie.
Oczywiście używałam też mnóstwo innych kosmetyków, ale te szczególnie zwróciły moją uwagę i uważam je za warte podkreślenia. W tym roku będą na pewno nowi faworyci. Już mam nawet kilku kandydatów, ale do końca roku jeszcze sporo czasu…