Tak wygląda obecnie moja wieczorna pielęgnacja:

Cleanser Omorovicza – jeżeli się nie maluję (a przez wakacje prawie tego nie robię) to jedyny produkt, jaki używam do mycia twarzy. Ma konsystencję lekkiej pianki, która łatwo się rozprowadza.

Tonik Dr. Hauschka – uspokaja moją przetłuszczającą się cerę. Ma bardzo dobry spryskiwacz i pryska jak delikatna mgiełka. Nie używam dlatego wacika tylko stosuję bezpośrednio na twarz. Po chwili wklepuję nadmiar opuszkami palców. Bardzo lubię jego zapach ziołowy zapach i już żałuję, że się kończy.

Krem pod oczy FEMI – tłusty, dlatego nie używałam go podczas upałów, jak się nieco ochłodziło (przynajmniej wieczorami), to do niego wróciłam. Dobrze nawilża skórę pod oczami.

Krem do twarzy D’Alchemy age cancellation booster – po takiej nazwie spodziewałam się jakiegoś armagedonu niszczącego zmarszczki, a mam wrażenie, że to po prostu krem nawilżający. Owszem, przeznaczony do skóry tłustej, lekko matuje, ale nie zauważyłam żadnego działania liftingującego.

Balsam do ust Sister & Co. – w składzie masło kakaowe, olej kokosowy i inne oleje tłoczone na zimno. Składniki niby proste, ale ich jakość widać w produkcie. Jest tłusty na ustach, ale w słoiczku trzyma raczej stałą konsystencję i to mi bardzo odpowiada, bo nic się nie leje i nie mazia. Do tego cytryna i mięta lekko schładzają usta. Bardzo przyjemny.