Niemiecką markę Bioturm poznałam na targach Vivaness w Norymberdze. Na spróbowanie wzięłam żel pod prysznic i szampon do włosów. Zaczęłam dopiero używać obu kosmetyków, więc jeszcze niewiele mogę o nich powiedzieć, ale są już pierwsze wrażenia.
Oba kosmetyki mają certyfikat, przy czym żel pod prysznic ma BDiH, a szampon do włosów Cosmos Natural. Oznacza to tyle, że szampon jest nowością w ofercie i ma nowszy certyfikat, ale wcale nie gorszy. To po prostu ujednolicenie, taki upgrade, jeśli chodzi o kosmetyki naturalne i ich certyfikaty. Te certyfikaty też ewoluują, rozwijają się i stają się bardziej przejrzyste.
Skład jest naturalny. Pamiętajcie, że tam, gdzie są certyfikaty jest rozwóżnienie na składniki naturalne i organiczne. W nowych certyfikatach Cosmos mamy Cosmos Natural i Cosmos Organic. Ten drugi to wyższy stopień zaawansowania ekologicznego, ale także wyższa cena. W przypadku kosmetyków typu szampon, czy żel pod prysznic nie ma to większego znaczenia. Ważne, że nie ma agresywnych składników myjących (SLS/SLES) i sztucznych zapachów.
Żel pod prysznic ma bardzo delikatny zapach – na opakowaniu chwalą się zapachem Moringa, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia, jak ta roślina, czy raczej drzewo pachnie. Dla mnie to łąkowo-kwiatowy świeży zapach, ale nie potrafię go do niczego przyrównać. Żel się dobrze pieni i łatwo rozprowadza.
Szampon pachnie borówkowymi owocami. Bardzo mi się ten zapach podoba. Szampon jest przeznaczony do włosów farbowanych, ale nie spodziewam się po nim spektakularnych efektów w tym względzie. Po jednym użyciu mogę powiedzieć, że faktycznie (jak obiecał producent) dobrze się pieni, łatwo się zmywa i mam wrażenie dobrze oczyszczonych włosów. Opakowanie ma ładny etniczny wzorek, który jest inspirowany jakimiś angielskimi tkaninami – taki wizualny gadżet.
Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej ok. Półka cenowa średnia. Jak klikniecie na linki, to zobaczycie ceny w Euro. U nas nie wiem, czy jest oficjalny dystrybutor, ale w mojej opinii takie ceny dla kosmetyków naturalnych by się przyjęły. Oczywiście pod warunkiem, że nie byłoby u nas drastycznych różnic w cenie, tak jak to mam miejsce z innymi markami, które u nas są kilkakrotnie droższe, a w Niemczech – w promocji w Kauflandzie. Ale to już temat na zupełnie inny post.
Bioturm – this German brand I saw for the first time at the Vivaness in Nuremberg. I took a shower gel and a hair shampoo to try. I just started using both cosmetics, so I can not say much about them yet, but here is my first impression.
Both cosmetics are certified, the shower gel has BDiH and shampoo – Cosmos Natural. That means the shampoo is brand new, because it has a newer certificate, but of course, it doesn’t mean worse. It’s all about progress and a kind of an upgrade in certification of natural cosmetics and their certifications. These certifications also evolve, develop and become more transparent.
The ingredients are natural. Just for you to know – we have Cosmos Natural and Cosmos Organic. The second one is a higher degree of certification, but also means higher price. In the case of shampoo or shower gel, this doesn’t really matter. What matters to me – no aggressive washing ingredients (SLS/ SLES) and synthetic fragrance.
The shower gel has a very mild scent – on the packaging it’s Moringa scent, but honestly I have no idea how should it smell. For me it’s some sort of vegetable-floral fresh fragrance, but I can’t match it to anything. Anyway it’s a good shower gel, easy to apply and to wash off.
The shampoo smells like cranberry fruits and I like it very much. It’s designed for dyed hair, but I don’t expect outstanding results in here. After one application I think of well-cleaned hair. The packaging has a sweet ethnic pattern, inspired by some English fabrics.
So overall my first impression very good. When you click the links above, you will see more information and prices in Euro. I don’t know is there an official distributor in Poland, but in my opinion such prices for natural cosmetics would be here accepted. Of course, I’m not talking about situation where I have seen three times more expensive products in Poland comparing to promotion in German Kaufland. But this is a story for a different post.