Moja aktualna pielęgnacja twarzy, czyli kosmetyki, które stosuję rano i wieczorem po oczyszczaniu twarzy:

Tonik esencja Acerola Iossi – to pierwszy kosmetyk tego typu, który używam. Bo to nie jest zwykły tonik, tylko taki bardzo bogaty i odżywczy gęsty tonik. Dlatego nie warto go aplikować na wacik, tylko pryskać bezpośrednio na twarzy i dekolt (już tu wspominałam, że dla mnie pielęgnacja twarzy obejmuje od czoła do pasa – i to dotyczy tych wszystkich kosmetyków, o których tu piszę). Po spryskaniu czekam chwilę i wklepuję wszystko opuszkami palców. 

Krem Aksamitna Róża Iossi – stouję na noc, a czasami także na dzień. Odżywczy krem, który jest świetny na tę porę roku. Fantastycznie nawilża, bardzo go lubię. 

Olejek Gamila – mieszanka bardzo dobrej jakości czystych olejów roślinnych, używam wyłącznie na noc, bojest tłusty (jak to olej) i trzeba poczekać, aż się wchłonie. Mam po nim też bardzo dobrze nawilżoną skórę. Dzięki tym trzem ww. kosmetykom, nie mam zimą suchej skóry ani żadnych zaczerwienień na twarzy.

Serum nawilżające Madara – lekkie serum nadaje się na dzień i pod makijaż (nie obciąża). Nie nazwałabym go repair (naprawcze), ale u mnie po prostu dba o dobre nawilżenie. 

Krem pod oczy Grown Alchemist – krem z peptydami, więc może niekoniecznie dla małolatów (zapłaciłam za niego prawie 300 zł w Douglasie), ale w moim wieku to trzeba zadbać o świetliste spojrzenie trochę bardziej niż 8h snu (co oczywiście nie zawsze mi wychodzi).

Serum i krem matujący Alkemie – gdyby nie brak mrozu, to bym nie używała teraz tych produktów. Ten duet jest świetny pod makijaż i faktycznie się nie świecę, a mam tłustą cerę.