Nie wszystko złoto, co się świeci i nie wszystko z Rossmanna od babydream jest super (mimo dobrego składu). Oto kolejny przykład, że dobry skład to nie jest 100% kosmetycznego sukcesu.
Kosmetyków babydream używam wręcz od zarania dziejów. Nie pamiętam, kiedy kupiłam pierwszą niebieską tubkę dla dzieci. Potem przeżywałam (i nadal sobie chwalę) serię babydream fur mama – zwłaszcza olejek i balsam do ciała. To są absolutne hity i polecam do pielęgnacji nie tylko kobietom w ciąży.
Tym razem zakupiłam po raz pierwszy, nie dla siebie, ale dla dziecka – krem ochronny na odparzenia. Skończył się mój ideał na odparzenia pieluszkowe, czyli nagietkowy krem od weledy i zamówiłam go wprawdzie przez internet, ale w międzyczasie chciałam wypróbować znany i łatwo dostępny babydream.
Krem na odparzenia jest beznadziejny. Już po samej konsystencji wiedziałam, że jest źle. Dobry krem na odparzenia ma cynk wysoko w składzie, co przekłada się na konsystencję – gęstą i trochę tępą do smarowania. Ten był zaskakująco łatwy w obsłudze (cynk za daleko w składzie). Dałam mu szansę mimo wszystko licząc na kojące działanie panthenolu (wysoko w składzie). Nic z tego. Pupa wyglądała tak samo przed i po. Zaznaczam, że po użyciu nagietkowej weledy wygląd pupy poprawia się od razu (czyli przy kolejnej zmianie pieluszki). Babydream nie zadziałał w ogóle.
Z niecierpliwością oczekiwałam przesyłki z weledą, a babydream trzymałam już z daleka od dziecka. Nie polecam tego kremu dla niemowląt. Nic nie daje, zaczerwienienia nie zniknęły. Miałam wrażenie, że smarowanie nim niemowlęcej pupy jest pozbawione sensu.
Z wrodzonego sknerstwa nie wyrzuciłam kremu, pójdzie do stóp na przykład. Natomiast na pewno więcej go nie kupię.
Ja tego kremu używałam kiedyś do rak, na dziecko też bym go nie dała, a który krem Weledy nagietkowy polecasz ? Jednak Weleda ma super kosmetyki, używam niektórych.
Mam ten krem dla dzieci: https://www.ecco-verde.pl/weleda/krem-dla-niemowlat-z-nagietkiem
To nie pierwsza tubka i pewnie nie ostatnia.