Tak paskudnego składu dawno nie widziałam. Lista składników tego szamponu i żelu do kąpieli jest jak lista rakotwórczych składników, których należy unikać. Ale to jeszcze nic. Na końcu mamy ostrzeżenie: contains Formaldehyde, czyli zawiera formaldehyd. Kto zwraca uwagę na takie ostrzeżenia? Kto zastanawia się, co to naprawdę znaczy, że zawiera formaldehyd?
Bardzo zły przykład
Formaldehyd ma kilka nazw: aldehydy mrówkowy, formalina, a na liście składników kosmetyków występuje pod takimi pseudonimami, jak: Diazolidinyl Urea, DMDM Hydantoin, Imidazolidinyl Urea. Jest to substancja doskonale konserwująca i odporna na bakterie. Idealnym przykładem konserwowania jest znana z lekcji biologii martwa żabka w szklanym słoiku wypełnionym przezroczystym płynem. Ten płyn to właśnie formalina. Stosowana zbyt intensywnie w preparatach do paznokci (w często tam też występuje jako Formaldehyde Resin) może spowodować oddzielenie płytki paznokciowej od łożyska.
Jest to substancja toksyczna i rakotwórcza. Zestaw szampon i żel do kąpieli prezentuję ku przestrodze. Na domiar złego linia nazywa się pure, na opakowaniu lata sobie motylek, a przezroczysty i zielony kolor kojarzą nam się ze zdrowymi naturalnymi produktami. Niestety nic bardziej mylnego. Zastanawiam się, co zrobić z tym toksycznym duetem. Może wyszoruję tym toaletę, bo chyba nawet szkoda myć takim szamponem pędzle do makijażu…
To jakiś paradoks, żeby konserwować chemię, która i tak się w ogóle nie psuje substancją o takiej szkodliwości, w dodatku ten napis. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek ktoś się tym zajmie i wprowadzi jakieś regulacje prawne, przesz to jedno wielkie oszustwo. Szkoda, że nie mogę zobaczyć składu, Twoje fotki nigdy mi się nie powiększają, a może coś źle robię?
Nie wiem, czemu zdjęć nie da się powiększyć. Muszę nad tym popracować;) Oto skład szamponu: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Polyquaternium-7, Sodium Chloride, Citrid Acid, Parfum, Diazolidinyl Urea, Disodium EDTA, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Salicylate, Linalool.
I na koniec dwa wesołe napisy: contains Formaldehyde i dermatologically tested
Byłoby super, gdyby była możliwość powiększenia obrazu, skład fatalny rzeczywiście, naprawdę wątpię, żeby się zepsuł bez tych konserwantów, ale jak produkt się nie sprzedaje, to musi mieć najgorsze syfy, żeby mógł postać z 10 lat w sklepie i to jeszcze w witrynie, którą pięknie ogrzewa słońce i przy okazji wzmacnia rakotwórcze działanie formalinki, aż w końcu ktoś to kupi na mega wyprzedaży. Skąd Ty to w ogóle dorwałaś, dziwne, że trafiło w Twoje ręce:-D
Nic nie trafia w moje ręce przypadkowo;) Ten zestaw to wyposażenie hotelowe. Jak zobaczyłam skład, to postanowiłam go opisać.