Oto moje kosmetyki, które stosowałam w ciąży, czyli 4 lata temu (to niepublikowane wcześniej zdjęcie).
Fot. Magdalena Kozicka
Oczywiście samopoczucie w ciąży i stan cery to sprawa nieprzewidywalna i bardzo indywidualna. Jednak jest pewien wspólny mianownik wspólny dla przyszłych mam.
Przede wszystkim kosmetyki bez zapachu. Większość kobiet w ciąży nie znosi intensywnych zapachów. Ja nie tolerowałam żadnych. Choć jadłam truskawki i zagryzałam je ogórkiem kiszonym, to większość zapachów działała na mnie jak płachta na byka.
Druga ważna sprawa to pielęgnacja rosnącego brzucha. Oleje roślinne, masła do ciała i wszelkie smarowidła to podstawa. Im częściej, tym lepiej. Smarowałam się więc masłem shea i różnymi balsamami i olejkami do ciała przez całą ciążę. W efekcie nie mam w ogóle rozstępów na brzuchu.
Poza tym nie farbowałam włosów, nie malowałam paznokci i praktycznie się nie malowałam. Omijałam wszelkie potencjalnie szkodliwe produkty i używałam wyłącznie naturalnego dezodorantu.
110582 761471I recognize there exists a fantastic deal of spam on this weblog website. Do you require assist cleaning them up? I can support among courses! 613612
770014 679692I discovered your weblog site on google and check a couple of of your early posts. Proceed to maintain up the quite great operate. I just extra up your RSS feed to my MSN News Reader. Looking for ahead to reading extra from you later on! 400257